-->
.
no
no

Alergia na trawy - jak żyć?

2 komentarze
Alergia na trawy - jak żyć?

Alergia na pyłki traw - sprawdź, jak można pomóc alergikowi. 

Czerwiec to najgorszy miesiąc dla osób uczulonych na pyłki traw, a sytuacja jest jeszcze gorsza, gdy opady deszczu są niewielkie, tak jak niestety w tym roku. Wtedy stężenie pyłków w powietrzu staje się bardzo wysokie i dokuczliwe dla osób z alergią. Zobaczcie, kilka prostych sposób na ograniczenie kontaktu z alergenami i ograniczenie dokuczliwych objawów.

Najczęstsze objawy alergii na pyłki traw są podobne jak przy innych alergiach wziewnych:

  • katar sienny
  • alergiczne zapalenie spojówek
  • astma, duszności
  • pokrzywka (szczególnie przy bezpośrednim kontakcie z kwiatostanami traw)
  • atopowe zapalenie skóry

Oczywiście u każdego przebieg alergii może być inny, objawy mogą się też zmieniać na przestrzeni lat, i początkowo AZS może się wyciszyć, a alergia zacznie przejawiać się za to katarem siennym.
Te objawy są oczywiście są bardzo nieprzyjemne i wielu alergikom utrudniają codzienne funkcjonowanie, a czasem nawet wykonywanie codziennych obowiązków. Pamiętam jak chodziłam jeszcze do szkoły, to końcówka roku była dla mnie bardzo ciężka - miałam do wyboru albo chodzić nieprzytomna i śpiąca od leków alergicznych (niestety tak na nie reagowałam) albo z niemożliwym do opanowania katarem siennym. Cudownie...

alergia na pyłki traw

W przypadku tej alergii w lepszej sytuacji są mieszkańcy dużych miast - trawniki są tam zwykle regularnie koszone i ogólne stężenie alergenów traw w powietrzu jest niższe. 

Jak ograniczyć kontakt z alergenami?

  • W sezonie pylenia dla alergików oczywistym zaleceniem jest unikanie spacerów w pobliżu miejsc, gdzie trawy nie są koszone. Jeśli codzienna droga do pracy lub szkoły przebiega w takiej okolicy, zamiast spaceru czy roweru zdecydowanie lepiej wybrać komunikację miejską. Jest to jedna z niewielu sytuacji, gdy ruch na świeżym powietrzu traci swoją dobroczynną rolę, a wręcz może pogorszyć samopoczucie. W okresie silnego pylenia codzienną dawkę ruchu lepiej zażywać w zamkniętych obiektach, na basenie lub po prostu ćwicząc w domu.
  • W deszczowe dni można natomiast spacerować do woli - powietrze jest wtedy oczyszczone z pyłków traw, a także z różnych zanieczyszczeń. Szkoda tylko, że w tym roku nie można zbytnio liczyć na oczyszczające działanie deszczu.
  • Pyłki traw przyczepiają się do naszych włosów i ubrań - dlatego warto mieć na sobie lekkie ubranie wierzchnie i nakrycie głowy, które po przyjściu do pracy/szkoły/powrocie do domu możesz zdjąć i zostawić w szatni lub zamykanej szafie. Dzięki temu wniesiesz do pomieszczenia w którym będziesz przebywać mniej alergenów.
  • Wietrzenie najlepiej zaplanować na deszczowe dni, szczególnie po ulewnym deszczu powietrze jest dobrze oczyszczone z wszelkich alergenów. W suche dni postaraj się ograniczać otwieranie okien.
  • Jeśli to możliwe, to w oknach można zamontować specjalne siatki przeciwpyłkowe - ograniczają one ilość alergenów dostających się do pomieszczenia, wtedy okna mogą być otwierane dużo częściej.
  • Zażywaj regularnie leki zalecone przez lekarza - zmniejszają one objawy alergii i pomagają przetrwać najtrudniejsze okresy pylenia. Niestety niektóre z nich mogą powodować senność i spadek koncentracji, co jest bardzo niewskazane szczególnie dla osób wykonujących inną pracę wymagającą wzmożonej uwagi oraz dla uczniów. Jeśli obserwujesz u siebie takie niepożądane działania leków na alergię, poproś lekarza o dobór innego preparatu - obecnie są różne nowocześniejsze leki i można dobrać takie, na które będziesz dobrze reagować.
  • Po powrocie do domu, szczególnie jeśli spacerowałeś, koniecznie zmień ubrania i weź prysznic, który dokładnie spłucze alergeny.
  • Unikaj spożywania pokarmów reagujących krzyżowo z pyłkami traw - m.in. pestki słonecznika, niektóre owoce (jabłko, gruszka, śliwka, brzoskwinia), kiwi, melon, seler, pomidor (surowy), zboża (żyto, pszenica, owies, ryż), ziemniaki, orzeszki ziemne, nawet jeśli w ciągu roku nie masz żadnych objawów po ich spożyciu, to w czasie pylenia traw mogą one powodować nasilenie objawów alergii oraz zespół alergii jamy ustnej.
  • Oczyszczanie błon śluzowych - kontakt alergenu z błoną śluzową nosa lub spojówkami u alergików wywołuje bardzo nieprzyjemne objawy. Dlatego po każdym spacerze oprócz dokładnego umycia twarzy można wkroplić do oczu kilka kropli nawilżających lub nawet sól fizjologiczną żeby oczyścić oczy. Tak samo nos - pomocne będzie kilka psiknięć soli morskiej lub przepłukanie nosa roztworem soli fizjologicznej. To naprawdę pomaga, a można się do tego łatwo przyzwyczaić, mimo, że początki bywają trudne.
  • Odczulanie - to na pewno warto zrobić, odczulanie dostępne jest w formie doustnej albo iniekcji. Podobno jest skuteczne, ja jednak miałam tylko dwie serie odczulania (iniekcje przez 2 lata) bo z powodów zdrowotnych musiałam zakończyć odczulanie i efekt nie był w moim przypadku wystarczający. Na pewno jednak nasilenie objawów się zmniejszyło - myślę, że o około 30% (ja odczulałam się na pyłki traw, bo miałam na nie najsilniejszą alergię). Podejrzewam, że gdybym otrzymała jeszcze jedną serię zastrzyków, to objawy byłyby już tylko minimalne. Dlatego jeśli nie macie przeciwwskazań zdrowotnych, to warto porozmawiać z alergologiem o odczulaniu.
Nie da się ukryć, że życie alergików bywa kłopotliwe i wymaga pewnych wyrzeczeń. Ale jeśli unika się kontaktu z alergenami i stosuje to takich podstawowych zaleceń, to da się przeżyć sezon pylenia :-) Jakbyście mieli jakieś pytania - piszcie na maila, postaram się odpowiedzieć.

alergia na trawy

Wakacyjny poradnik alergika

1 komentarz
Wakacyjny poradnik alergika
Zapraszam do zapoznania się z moim wakacyjnym poradnikiem alergika, mam nadzieję, że może on Wam zaplanować udane wakacje alergika. Po raz kolejny spędzamy urlop nad morzem. Zanim na świecie pojawił się nasz alergik, od morza trzymałam się dość daleko. Nie dla mnie wylegiwanie się na plaży i romantyczne spacery brzegiem morza. Ale mały alergik w domu wywrócił do góry nogami dotychczasowy styl spędzania wakacji. Trzeba było w trybie pilnym pokochać morze i nadmorskie rozrywki.
Tak więc od 3 lat wakacje spędzamy nad morzem...i co roku coraz dłużej. Ale warto. W zeszłym roku byliśmy nad morzem 2 tygodnie i Aleks chorował potem zdecydowanie rzadziej, a infekcje przechodził łagodniej, ani razu nie był konieczny antybiotyk. Ja zresztą też chorowałam rzadziej niż zwykle. Dlatego w tym roku postanowiliśmy, żeby nad morzem spędził 3 tygodnie, mam nadzieję że dzięki temu kolejny sezon infekcyjny też przejdziemy dość łagodnie. Przy okazji ja korzystam, bo dla mojej alergii wziewnej długi pobyt nad morzem jest także jak najbardziej wskazany. A dlaczego nasze "wakacje alergika" spędzamy nad morzem?

Zalety nadmorskiego klimatu dla alergików i astmatyków są niezaprzeczalne:


  • unoszący się w pobliżu morza aerozol morski zawierający korzystne dla zdrowia pierwiastki śladowe (sód, jod i inne)
  • czyste powietrze, pozbawione alergenów (pyłków!), ale także spalin i innych zanieczyszczeń powietrza, idealne warunki dla alergika i astmatyka
  • wilgotne morskie powietrze to naturalne nawilżenie dróg oddechowych
  • większy dostęp do promieniowania słonecznego - "łapanie" witaminy D jest skuteczniejsze
  • brodzenie w chłodnej wodzie świetnie hartuje organizm dziecka
  • jeśli temperatura Bałtyku pozwala, kąpiele w słonej wodzie mogą poprawić stan skóry atopika
  • dłuższa zmiana klimatu to dobry trening dla układu immunologicznego alergika

Dodatkowe zalety pobytu nad morzem trzylatka:


  • godziny spędzone w piasku - trening mięśni stóp, wspieranie motoryki rąk, ugniatanie, przesiewanie piasku wspomaga rozwój sprawności palców i dłoni, budowanie, tworzenie budowli rozwija wyobraźnię
  • super zabawa - woda i piasek nigdy się nie znudzą małym dzieciom
  • bezpieczeństwo - bawiąc się w piasku dziecko nie spadnie, nie nabije sobie guza, nie złamie ręki, nie padnie pod samochód - w najgorszym wypadku nasypie sobie trochę piasku do oczu - warto mieć zawsze przy sobie pojemniczki z solą fizjologiczną do przepłukania oczu (nie wnikam tu w kwestie bezpieczeństwa zabaw nad wodą - zakładam, że każdy rodzic to wie)
  • pochmurne dni - piaskiem i wodą można się doskonale bawić bez względu na pogodę, a jeśli jest bardzo zimno można się wybrać na spacer po lesie, wycieczkę rowerową czy do wesołego miasteczka
  • brak kleszczy, komarów i meszek na plaży :-)
urlop alergia

Co zrobić, żeby urlop alergika nad morzem był udany?


  • najważniejsze - znajdź dobry ośrodek lub apartament blisko morza, czysty, bez pleśni i składnic kurzu (stare kanapy, wykładzina) z dobrze wyposażoną kuchnią
  • upewnij się, że kołdry i poduszki będą nowe i syntetyczne (nie z pierza lub wełny!), jeśli mamy wątpliwości zabierzmy ze sobą własną kołdrę lub śpiwór
  • zabierz ze sobą poszwy i prześcieradło wyprane w odpowiednim proszku, lub upewnij się, że można będzie skorzystać z pralki na miejscu
  • zabierz kilka porcji sprawdzonego proszku do prania
  • spakuj sprawdzone kosmetyki dla alergika 
  • nie testuj nowych pokarmów ani nowych kosmetyków w trakcie wakacji
  • przed wyjazdem idź na wizytę do zaufanego alergologa, który sprawdzi aktualny stan zdrowia dziecka, wypisze dziecku leki na wyjazd, zaktualizuje zalecenia
  • sprawdź adres i numery telefonu najbliższego szpitala, przychodni lekarskiej, apteki
  • rozsądnie korzystajcie z kąpieli słonecznych - warto wystawić skórę na kilkanaście minut na słońce, żeby pobudzić produkcję naturalnej witaminy D, ale poza tym okresem dbać o zabezpieczenie skóry przed promieniowaniem (przewiewne ubranka, kremy z filtrem, oleje z naturalnymi filtrami) - skóra małych dzieci jest bardzo wrażliwa na oparzenia, pamiętamy też o czapce i okularach
  • spakuj porządną apteczkę alergika i środki opatrunkowe - lepiej wziąć więcej leków, niż potem tracić czas na wycieczki do dużego miasta w poszukiwaniu dobrze zaopatrzonej apteki i lekarza, który wypisze receptę (my zabieramy sporo leków, większość jest "w razie czego" - leki przeciwhistaminowe, wapń, probiotyki, leki wziewne, nebulizator, leki do nosa, maści sterydowe, maści z antybiotykiem, Elidel, adrenalinę) dodatkowo oczywiście pakujemy leki na popularne dolegliwości małych dzieci - sprawy brzuszkowe - smecta, węgiel leczniczy, elektrolity, przeziębienia/gorączka - czopki przeciwbólowe/przeciwgorączkowe, leki wykrztuśne itd.
  • UWAGA! Nie wystawiamy na słońce skóry w trakcie leczenia maściami zawierającymi sterydy - może dojść do przebarwień, ponadto skóra w tych miejscach może się łatwiej oparzyć. Podobnie nie zaleca się opalać skóry w trakcie leczenia maściami Elidel lub Protopic.

Czym karmić małego alergika nad morzem nie spędzając połowy urlopu w kuchni?


  • przede wszystkim pamiętaj, że Ty też jesteś na wakacjach - nic się nie stanie, jeśli dziecko na wakacjach nie zje codziennie dwudaniowego obiadu i wymyślnej kolacji
  • wybierając ośrodek upewnij się jakie jest wyposażenie kuchni - przyda się np. piekarnik, weź ze sobą ulubiony rondelek i małą patelnię.
  • upiecz przed wyjazdem dużą porcję ciastek lubianych przez dziecko oraz ugotuj obiadek, który podasz dziecku pierwszego dnia pobytu, tak żeby nie zaczynać wakacji od gotowania :-) (możesz np. przygotować pieczeń z indyka)
  • w miejscowościach turystycznych bez problemu kupimy owoce i warzywa, ale świeże mięso (szczególnie z indyka czy królika) jest trudno dostępne, dlatego jeśli potrafisz, zrób kilka weków z pulpetami, gotowanym mięsem, które będzie można szybko odgrzać na obiad
  • zabierz ze sobą sprawdzone produkty, których raczej nie kupisz w lokalnych sklepach (nietypowe kasze, makarony, płatki, mleka roślinne, kaszki, ekologiczne suszone owoce, przekąski słodkie, słone). Jeśli masz ograniczone miejsce na bagaż, możesz zamówić produkty w sklepie internetowym z wysyłką do miejsca swojego pobytu.
  • wybieraj także częściowo przetworzone produkty, których nie będzie trzeba długo gotować - płatki gotują się krócej niż pełne kasze, kaszki dla niemowląt z pełnych zbóż wymagają tylko zalania ciepłą wodą.
  • gotuj dania jednogarnkowe (gęste zupy, dania typu gulasz od razu z kaszą)
  • makaron, kasza - ugotuj dużą porcję, pierwszego dnia podaj dziecku na słodko np. z owocami, drugiego dnia odgrzej makaron/kaszę z mięsem i warzywami
  • wybieraj warzywa które łatwo i szybko przyrządzisz - brokuł, cukinia, kalarepa
  • mięso - upiecz lub uduś duży kawałek mięsa - pierwszego dnia podaj duży kawałek, drugiego dnia podaj pokrojony w sosie własnym, na zimno świetnie się sprawdzi do kanapek czy sałatki
  • naleśniki - usmaż na dwa dni - pierwszego dnia podaj na słodko, drugiego odgrzej na patelni z farszem z drobno krojonego mięsa i warzyw
  • nie ryzykuj i nie podawaj jedzenia z restauracji, jeśli masz wątpliwości czy zawiera alergeny

Aleks uwielbia jeść na plaży. Jak większość dzieci. Dlatego na plażę koniecznie trzeba zabrać prowiant dla alergika. Pomysły na przekąski na plażę - nie musisz codziennie piec ciasteczek :-)


  • gotowe przekąski o w miarę sensownym składzie, które zabrałaś z domu - ciastka, chrupki, zbożowe talarki, "styropianki" ryżowe i kukurydziane - takie które dziecko może bezpiecznie jeść, nie kupuj podejrzanych przekąsek w barze na plaży ani od handlarzy sprzedających towar na plaży
  • owoce w pojemniku (dla młodszych dzieci pokrojone, dla starszych całe)
  • suszone owoce, chipsy warzywne lub owocowe, pokrojone warzywa
  • pestki dyni, słonecznika
  • kanapeczki z pastą warzywną, pieczonym mięsem
  • chrupki chlebek
  • deser owocowy (podduszone owoce z dowolną kaszką)
Wakacje alergika, jak już widzicie, trzeba dobrze zaplanować, żeby były udane. A gdzie dokładnie nad to morze? Najlepiej trochę dalej od dużych kurortów typu Władysławowo. W tym roku i poprzednim wakacje spędzamy w Dębkach. Miejscowość jest dość spokojna (pomijając weekendy - wtedy robi się tłoczno), większość wczasowiczów to rodziny z dziećmi, w okolicy piękne lasy do spacerów i wycieczek rowerowych, a do tego urokliwa rzeczka wpływająca do morza urozmaica monotonię plażowego krajobrazu. Wcześniej byliśmy w Chłapowie, ale mimo ciekawej okolicy nie polecam dla alergików - bardzo wysoka skarpa nad morzem skutecznie blokuje dostęp morskiego powietrza do miasteczka, ja miałam tam potworny katar sienny, mimo że zwykle nad morzem mogę zrezygnować z leków do nosa.

Gotowanie i zasady panujące w kuchni alergika

Brak komentarzy
Jeśli u Waszego dziecka zdiagnozowano alergię pokarmową (lub tzw. skazę białkową) powinniście zapoznać się z zasadami panującymi w kuchni alergika. Zasady te pomogą Wam i Waszemu dziecku uniknąć niepotrzebnego stresu i nieprzyjemnych dolegliwości.

Pierwsza połowa sukcesu w żywieniu alergika to wytropienie alergenów (o czym napiszę wkrótce), druga połowa zaś to dostosowanie swojej diety (jeśli dziecko karmione jest piersią) oraz diety dziecka do nowych warunków oraz przestrzeganie pewnych zasad, które nazywam "dekalogiem w kuchni".



Przy diecie eliminacyjnej na czarnej liście pojawia się wiele produktów. fot. © Jack Schiffer

Dieta eliminacyjna polega na całkowitym wykluczeniu uczulającego produktu z diety na czas ustalony przez lekarza. Dieta eliminacyjna to podstawowy element terapii i jest bardzo skuteczna przy alergii pokarmowej. Jednak żeby jej efekty były widoczne, ważne jest przestrzeganie wyżej już wspomnianego"dekalogu".


Praktyczne wskazówki  jak skutecznie pilnować diety eliminacyjnej i uniknąć przypadkowego spożycia alergenów:

  • ZALECENIA LEKARZA. Przede wszystkim stosuj się do zaleceń lekarza, najlepiej, gdybyście znaleźli takiego specjalistę, któremu ufacie w 100% i który zna Wasze dziecko.
  • CAŁKOWITE WYKLUCZENIE ALERGENU Z DIETY. Dany alergen (np. białko mleka) powinien być całkowicie wyeliminowany z diety. Oznacza to że dziecko nie powinno otrzymywać żadnych produktów zawierających białko mleka. Należy wykluczyć z diety nie tylko mleko i jego przetwory, ale też  większość ciast, ciastek, czekolad, lodów, niektórych wędlin, które zawierają dodatek białek mleka.
  • ETYKIETY. Dokładnie czytaj etykiety! Dodatek alergenów (np.białka mleka) może być obecny w wielu rożnych produktach np. niektórych parówkach.
  • SZTUCZNE DODATKI. Alergicy powinni unikać wszelkich sztucznych dodatków, takich jak barwniki, konserwanty, wzmacniacze smaku, które mogą uczulać lub nasilać dolegliwości. 
  • WARTOŚĆ ODŻYWCZA POŻYWIENIA. Dbaj o odpowiednią wartość odżywczą pożywienia. Jeśli eliminujesz jakiś produkt z diety, zastąp go innym o podobnej wartości odżywczej. Jeśli musisz odstawić wiele produktów, warto skonsultować się z dietetykiem.
  • GOTUJ W DOMU. Najbezpieczniej gotować samemu. Unikaj sklepowych wędlin, mięso lepiej piec w domu, stosuj tylko naturalne przyprawy.
  • EKOLOGICZNE PRODUKTY. Wybieraj w miarę możliwości produkty ekologiczne lub wiadomego pochodzenia.
  • NOWALIJKI. Unikaj nowalijek! Wczesną wiosną lepiej kupić mrożone warzywa niż świeże.
  • OSOBNE TALERZE. Wybierz osobną zastawę i sztućce dla alergika i zawsze dokładnie je myj i płucz.
  • OSOBNE NACZYNIA. Warto wyznaczyć także osobny garnek, patelnię, deskę do krojenia itp.
Osobna deska do krojenia to istotny element w kuchni alergika. © Georgios Alexandris
  • RESTAURACJE. Jeśli lubicie jadać poza domem, znajdźcie restaurację, która oferuje dania dla alergików. Możesz również zabierać odpowiedni posiłek dla dziecka ze sobą.
  • DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH. Zwracaj uwagę na detale! Jeśli gotujesz jednocześnie dwa posiłki, mieszaj je osobną łyżką. Uważaj, żeby nie kroić jedzenia dla alergika nożem, którym przed chwilą np. smarowałaś bułki masłem. Trzeba być bardzo czujnym!
 Jeśli dziecko ma bardzo silną alergię na niektóre produkty, może być konieczne wprowadzenie także dodatkowych zasad:
  • Wyznaczenie osobnej półki w lodówce, aby jedzenie dla alergika nie miało kontaktu z alergenami. Podobnie można wydzielić osobną szafkę w kuchni.
  • Trzymanie alergenów poza zasięgiem dziecka lub nawet całkowite zrezygnowanie z ich spożywania w domu przez innych domowników, gdyż niebezpieczne mogą być nawet śladowe ilości alergenów.
  • Unikanie wszelkiej możliwej ekspozycji np. przy silnej alergii na jaja nie powinno się przy dziecku bić piany z jaj, spożywać posiłków zawierających jaja itd.
Orzechy i migdały to częste i silne alergeny. Jeśli dziecko ma bardzo silną alergię na te produkty, nie powinno ich w ogóle być w Waszym domu. © Daniel Gilbey

I co bardzo ważne: wszystkie zasady i zalecenia dotyczące przygotowywania posiłków i karmienia trzeba dokładnie przekazać pozostałym członkom rodziny i opiekunom. Wbrew pozorom wiedza o alergii (szczególnie u osób które nigdy nie zetknęły się z alergią pokarmową) może być zaskakująco niska. Słyszałam o przypadku, gdy dziecko uczulone na kakao w przedszkolu dostało nutellę, bo "przecież to nie kakao".

Druga niezmiernie ważna rzecz to rozmowa. Rozmawiaj z dzieckiem o alergii, wytłumacz, że jeśli zje produkt dla niego nieodpowiedni to będzie miało wysypkę albo inne dolegliwości (np. bolący brzuszek). Warto wypracować w dziecku nawyk "samopilnowania się", aby nie zjadło przypadkowo czegoś zakazanego. Dobrze jeśli dziecko pozna inne dzieci lub dorosłych z alergią i zobaczy, że nie jest wyjątkiem. Możecie też mieć w domu np. misia czy lalkę "alergików" i odgrywać z nimi różne scenki. U nas "alergia" to było jedno z pierwszych słów Aleksa :-)
Mimo obfitości zasad, warto je stosować całościowo, aby wiedzieć czym była spowodowana ewentualna wysypka lub wystąpienie innych objawów. Często po kilku miesiącach eliminacji produktu z diety lekarz proponuje tzw. prowokację, czyli wprowadzenie do diety niewielkich ilości uczulającego produktu. Może się bowiem okazać, że układ immunologiczny zacznie po tym czasie tolerować produkt. Taką prowokację robi się zwykle za zgodą lekarza, a w przypadkach gdy alergia jest bardzo silna nawet w warunkach szpitalnych.


W celu urozmaicenia diety dziecka poszukajcie inspiracji w Internecie - jest wiele blogów z przepisami dla dzieci na diecie bezmlecznej, bezjajecznej czy bezglutenowej. Na moim blogu już jest kilka tego typu przepisów, pojawiać się też będą nowe.

Polecam np.

Pieczeń rzymska z indyka




Jakie ubranka dla małego alergika? Alergia na ubrania.

2 komentarze

Największy problem z atopowym zapaleniem skóry (AZS) u dziecka jest taki, że często nie wiadomo jaki czynnik spowodował wysypkę. Odpowiednie ubranko dla alergika pozwala wykluczyć przynajmniej jedną z potencjalnych przyczyn uczulenia.



Jakie ubrania najlepiej używać przy alergii?

Odpowiednie ubranka, a szczególnie bielizna, są bardzo ważnym elementem wspomagającym poprawę kliniczną przy atopowym zapaleniu skóry u dzieci. Skóra atopików jest zwykle sucha, delikatna i nadwrażliwa.

Dlatego chciałabym podzielić się z Wami kilkoma zasadami ubierania alergika, które pomogły poprawić stan skóry Aleksa.

Pamiętam taki okres, gdy Aleks miał silną wysypkę na dłoniach i nadgarstkach. Czerwony, mocno swędzący wyprysk pojawiał się, po jakimś czasie znikał i znów powracał. Po wnikliwym "śledztwie" okazało się, że skóra na rękach reagowała wypryskiem na mankiety niektórych ubranek wykonane ze sztucznych materiałów. Zaostrzenia jego atopowego zapalenia skóry spowodowane były sztucznym materiałem.

Po usunięciu problemu wysypka się zmniejszyła, ale nadal nie było idealnie. Szukałam więc dalej. Stan skóry na rękach trwale się poprawił dopiero wtedy, gdy zaczęliśmy wywijać rękawki lub zakładać body na lewą stronę - przyczyną wysypki okazały się bowiem nylonowe nitki znajdujące się w szwach niektórych bawełnianych ubranek.

Dzięki wprowadzonym zmianom wysypka na rękach znikła, co przyniosło dużą ulgę Aleksowi, a mi pozwoliło mieć większą pewność tego, że pojawiające się nowe wysypki są spowodowane pokarmem, a nie jakimś czynnikiem z otoczenia.

Dlatego przy atopowym zapaleniu skory u dziecka trzeba dobrze zastanowić się nad wyborem ubranek. Wiadomo, że sztuczne materiały mogą wywoływać alergię kontaktową w postaci np. wyprysku lub pokrzywki. Niewłaściwe ubranko może także nasilić istniejące objawy poprzez podrażnianie uszkodzonej skóry.





Na co zwracamy uwagę ubierając małego alergika:

  • bezpośredni kontakt ze skórą powinna mieć tylko bawełna lub specjalnie przygotowany jedwab; są to naturalne materiały, oddychające i uznawane za odpowiednie przy skórze atopowej
  • najlepiej wybierać bawełnę ekologiczną (uprawianą bez pestycydów i sztucznych nawozów) oraz nie barwioną (ma wtedy lekko szarawy lub beżowy kolor) - śnieżnobiałe ubranka są zwykle sztucznie wybielane drażniącym chlorem, kolorowe zaś zawierają barwniki mogące być kolejnym alergenem
  • pamiętamy, że nitki (szwy) w ubrankach są często ze sztucznego materiału
  • wybieramy ubranka bezszwowe lub rękawki wywijamy tak, żeby szwy nie drażniły skóry; można też zakładać ubranko na lewą stronę, wtedy szwy są na zewnątrz i nie drażnią skóry
  • uważamy żeby napy, suwaki i guziki nie dotykały skóry
  • wypruwamy metki; zwykle są one wykonane ze sztucznego materiału, a poza tym drażnią skórę mechanicznie
  • na wierzch ubranka "ochronnego" możemy zakładać ubranka z innych materiałów, ale staramy się żeby nie miały kontaktu ze skórą
  • rękaw "ochronnego" ubranka powinien być trochę dłuższy, tak, żeby chronił rączkę przed kontaktem z innym materiałem
  • czapeczki i rękawiczki wybieramy z bawełnianą wyściółką (wcale nie jest to łatwe!)
  • wszystkie nowe ubranka należy uprać w odpowiednim proszku i z dużą liczbą płukań, gdyż mogą mieć pozostałości środków chemicznych stosowanych przy produkcji, transporcie itp.
  • ubranka pierzemy oczywiście w odpowiednim proszku dla alergików (u nas dobrze sprawdza się Jelp, ale każdy może reagować inaczej na dany proszek; niektórzy np. piorą tylko w płatkach mydlanych), w wysokiej temperaturze (co najmniej 60 st.C) i nastawiamy możliwie najwięcej płukań
  • nastawiamy wirowanie na wysokie obroty, żeby ubranka szybko wyschły - gdy długo wiszą na suszarce może zbierać się na nich kurz, pyłki lub inne alergeny
  • idealnie, jeśli rodzice i opiekunowie także noszą bawełniane ubrania, prane w tym samym proszku co ubrania dzieckaa
  • zasady te, a  przynajmniej ich część, stosujemy profilaktycznie, nawet jeśli skóra jest w dobrym stanie, a przy zaostrzeniach najlepiej stosować wszystkie z tej listy






Na początku może to się wydawać trudne, ale można się przyzwyczaić :-) U niemowląt wystarczy zaopatrzyć się w kilka zestawów białych bawełnianych body i półśpiochów lub śpiochów. U starszych dzieci białe ubranka stają się mocno niepraktyczne bo dzieciaki się natychmiast brudzą, więc najlepiej kupić tylko bawełnianą lub jedwabną bieliznę a na wierzch spokojnie można zakładać ciemniejsze ubranka.

Jakie ubrania dla alergików warto wybrać?


Specjalistyczne ubranka dla alergików są dość drogie, ale ostatnio pojawiła się nowa marka Derma Clothes, firma oferuje bieliznę dla alergików w cenach bardziej przystępnych niż inne firmy, a jakość tych produktów jest bardzo dobra (mieliśmy okazję wypróbować piżamkę z tej firmy). Zgodnie z informacją od producenta "Pościel i ubrania dla atopików są wykonane z Maty^Care – materiału w pełni naturalnego, w którego skład wchodzi czysta bawełna i jony srebra. Ze względu na naturalny skład są bezpieczne i higieniczne – również dla skóry noworodków. Jak każdy produkt z naturalnej bawełny, także i ta odzież dla atopików jest łatwa w konserwacji i w prosty sposób można utrzymać jej świeżość." Więc jeśli podejrzewacie, że problemy skórne mogą mieć związek z niewłaściwymi ubraniami, warto wypróbować te produkty. Firma przygotowała dla czytelników bloga specjalną ofertę - 10% zniżki na hasło "Urok życia alergika". Jeśli chcecie skorzystać z tej zniżki, trzeba złożyć zamówienie ze sklepu mailowo - kontakt@bieliznadlaalergikow.pl, bo niestety sklep nie ma możliwości generowania zniżki automatycznie. Więcej informacji o ubrankach Derma Clothes i dostępne produkty znajdziecie TUTAJ.



Przeziębienie i antybiotyki u małego alergika

5 komentarzy
Sezon na infekcje można uznać za rozpoczęty...

Aleks na razie zdrowy, ale w koło dzieciaki już powoli zaczynają chorować. Są to zwykle infekcje wirusowe, ale niestety lekarze często zupełnie niepotrzebnie przepisują antybiotyki. Tendencja ta na szczęście powoli się zmienia. Pamiętam, że w dzieciństwie brałam bardzo dużo antybiotyków z powodu częstych zapaleń oskrzeli - a prawdopodobnie co najmniej połowa z nich była zbędna.

 Faktem jest, że alergicy mogą nieco ciężej przechodzić zwykłe przeziębienie. U Aleksa zwykle ma ono następujący przebieg - jeden - dwa dni katar a trzeciego dnia już kaszel, duszności i świsty w oskrzelach. Wynika to niestety z jego nadreaktywności oskrzeli. Oskrzela po prostu silniej reagują na atak wirusów i reagują nadmiernym skurczem, który prowadzi do duszności.
Wpływ na wystąpienie nadreaktywności oskrzeli ma niestety współistniejąca alergia, atopowe zapalenie skóry, nawracające infekcje górnych dróg oddechowych, częściej też występuje u małych dzieci. Niekoniecznie oznacza to astmę, dlatego na razie nie używam tego terminu, ale niestety taka poinfekcyjna nadreaktywność oskrzeli może oznaczać większe ryzyko wystąpienia astmy w przyszłości. Przy nadreaktywności oskrzeli kaszel po infekcji utrzymuje się zwykle znacznie dłużej a do tego przebieg infekcji może być cięższy.

Pierwsza taka infekcja ze świstami oskrzeli i dusznością rozwinęła się u Aleksa jak miał ok 8 miesięcy. Zaczęło się zwyczajnie katarem, a po dwóch dniach zaczął pokasływać i gołym uchem słychać było świsty a dodatkowo szybko i ciężko oddychał. Wyglądało to dość przerażająco, małe dziecko które furczy i świszczy i do tego ciężko oddycha...wezwany lekarz przepisał nebulizacje, ale ponieważ poprawa nie była taka szybka a dziecko było małe, to już po kilku dniach dostał antybiotyk.

W trakcie kolejnych infekcji byliśmy już przygotowani na taki obrót wydarzeń - zgodnie z zaleceniem alergologa nebulizacje zaczynaliśmy jak tylko pojawił się katar, nie czekaliśmy aż zaczną się świsty. I kolejne infekcje mimo że miały podobny przebieg - katar, kaszel i świsty w oskrzelach udawało się wyleczyć bez antybiotyku a duszność była tylko niewielka. Ważne jest, że mieliśmy (i mamy) zaufanego lekarza pediatrę, który jest dostępny pod telefonem i w razie pogorszenia lub jakichkolwiek niepokojących objawów może w krótkim czasie przyjechać osłuchać dziecko i ewentualnie zlecić antybiotyk. Jest przy tym szczery i zawsze mówi, że teraz nie słyszy zapalenia oskrzeli ani zapalenia płuc, ale nie wiadomo co będzie jutro i żeby w razie pogorszenia np. w nocy jechać do szpitala. Nie przepisuje antybiotyku "na wszelki wypadek" jak niestety często robią to inni pediatrzy. A antybiotyk u alergika to dodatkowe obciążenie, ryzyko wywołania alergii samym lekiem, zaburzenie fizjologicznej flory jelit, i ogólne osłabienie odporności...z drugiej strony dziecko z alergią lub astmą jest też bardziej narażone na cięższy przebieg infekcji i nadkażenie bakteryjne więc lekarze często stoją przed trudną decyzją...ale mimo wszystko czasem te antybiotyki nie są niezbędne.


Zdecydowana większość zapaleń oskrzeli u dzieci to zakażenia wirusowe, wtedy antybiotyk podano "zapobiegawczo" jedynie chroni przed powikłaniem infekcją bakteryjną a nie zwalcza wirusów - z nimi organizm dziecka musi sobie radzić sam.

Oczywiście nie wolno samemu decydować o podaniu (lub nie podaniu) antybiotyku, ale warto mieć zaufanego lekarza który zna dziecko i jego organizm czy "sposób" chorowania i będzie wiedział, kiedy jego układ immunologiczny potrzebuje wsparcia antybiotyku. Zwykle podaje się antybiotyk gdy infekcja przedłuża się ponad 7 dni lub gdy pojawia się "nowa" gorączka, gdyż może to oznaczać wystąpienie już infekcji bakteryjnej.

U Aleksa kolejny antybiotyk był konieczny w tym roku, gdy w czasie jednej "typowej"wirusowej infekcji oskrzeli jednocześnie dopadła go dość silna infekcja jelitowa. Jego organizm niestety był już zbyt osłabiony dwoma rożnymi chorobami. Kaszel zaczął się nasilać zamiast słabnąć i w końcu dostał antybiotyk. Po dwóch dniach podawania leku była wyraźna poprawa, więc była to dobra decyzja.

Ostatnio natomiast niemal padliśmy ofiarą typowego antybiotyku "w razie czego". Aleks miał infekcję oskrzeli i dość silny kaszel, standardowo robiliśmy nebulizacje, leki wykrztuśne, trochę homeopatii, nasz lekarz uznał że jest OK i że synek poradzi sobie bez antybiotyku. Ale następnego dnia mieliśmy akurat zaplanowaną wizytę u alergologa, który stwierdził że "dobrze że przyszliśmy bo dziecko ma zapalenie oskrzeli", kazał natychmiast podać antybiotyk i jeszcze widząc moją niepewność zaczął straszyć zapaleniem płuc i szpitalem. Antybiotyk wykupiłam, ale skonsultowałam się jeszcze raz z "naszym" lekarzem, który poradził poczekać 1-2 dni, chyba że pojawi się gorączka lub jakieś istotne pogorszenie. Poczekaliśmy, i rzeczywiście już drugiego dnia kaszel prawie zniknął, synek lekko pokasływał jeszcze kolejny tydzień ale poza tym wszystko było OK. A że "nasz" lekarz niestety sporo kosztuje, na kontrolę poszliśmy do tamtego alergologa, który zadowolony stwierdził, że jego antybiotyk wspaniale pomógł bo synek już zdrowy...

Dlatego wszystkim gorąco polecam znalezienie jednego, zaufanego lekarza, który będzie znał organizm dziecka i będzie w stanie zdecydować, czy antybiotyk rzeczywiście jest konieczny w danym przypadku.

A na wspomaganie odporności zimą i nie tylko warto podawać dziecku oleje zawierające kwasy tłuszczowe omega-3, szczególnie jeśli nie je dużo ryb, duży wybór jest np. w sklepie Natural.
no
no