-->
.
no
no

Mity na temat przeziębienia

1 komentarz
Mity na temat przeziębienia

Istnieje wiele mitów o przeziębieniu. Potocznie w ten sposób określa się wirusowe infekcje górnych dróg oddechowych. Zobacz jakie są popularne przesądy o tym częstym problemie zdrowotnym.

Mity o przeziębieniu:

1. Przeziębienie to inaczej grypa

Grypa nie jest odmianą przeziębienia. Jest to choroba wywoływana przez zupełnie inne wirusy. Grypa może mieć bardzo ciężki przebieg i powodować poważne komplikacje dla zdrowia. Przeziębienie zwykle ma łagodny przebieg, aczkolwiek niewątpliwie jest to nieprzyjemna dolegliwość, której towarzyszy nieprzyjemny katar, drapanie w gardle czy lekkie podwyższenie temperatury.


2. Przeziębienie jest wynikiem "przewiania"

Nie jest to do końca prawda. Przeziębienie jest wywoływane przez wirusy, a nie przez wychłodzenie organizmu. Jednak osłabienie odporności, które może pojawić się w wyniku przewiania lub wychłodzenia może sprzyjać rozwojowi przeziębienia.


3. Przeziębienie wywoływane jest przez jeden rodzaj wirusa

Warto wiedzieć, że stwierdzono około 150 odmian wirusów, które wywołują przeziębienie. Najpowszechniejsze są rinowirusy, które wywołują większość przypadków przeziębienia.


4. Przeziębienie występuje dość rzadko

Niestety, infekcje górnych dróg oddechowych atakują dorosłych nawet kilka razy w roku, a dzieci (szczególnie w wieku przedszkolnym) nawet 10 razy w roku!


5. Po przechorowaniu przeziębienia pojawia się odporność

Niestety, ze względu na mnogość wirusów po przechorowaniu jednej infekcji wkrótce może pojawić się kolejne przeziębienie, wywołane przez inny typ wirusa. Z tego powodu nie ma możliwości opracowania szczepionki na przeziębienie.


Warto też wiedzieć, że u alergików przeziębienie często miewa nieco cięższy przebieg, ponieważ ich błony śluzowe są zwykle osłabione i podatne na podrażnienia, dlatego częściej mogą pojawiać się przewlekłe stany zapalne, nadkażenia bakteryjne czy długotrwały kaszel. 


Mity o przeziębieniu


Bańki przy alergii i astmie

Brak komentarzy
Bańki przy alergii i astmie
Bardzo mnie to cieszy, że naturalne metody leczenia są coraz powszechniej stosowane - oczywiście pod warunkiem że te naturalne metody mają poparcie naukowe, są bezpieczne i skuteczne. Jedną z takich sprawdzonych metod są własnie bańki - w Chinach stosowane od niemal 3 tysięcy lat! Jednak ponieważ obecnie bańki nie są rutynowo zalecane przez lekarzy, wiedza o ich właściwościach w znacznym stopniu zanikła.

Pojawiają się m.in. pytania, czy można stosować bańki przy astmie i alergii. 

Jeśli zamierzacie stosować bańki u swoich dzieci najlepiej za każdym razem poprosić lekarza o zbadanie dziecka - są bowiem pewne przeciwwskazania, przy których nie należy stosować baniek. Zalicza się do nich m.in. atak astmy i skurcz oskrzeli.

Jak działają bańki?

Bańki powodują niewielkie wciągnięcie skóry. Pękają wówczas drobne podskórne naczynia krwionośne, a niewielka ilość krwi ulega wynaczynieniu. Taka krew która znajdzie się poza naczyniami krwionośnymi jest traktowana przez organizm jako obce białko i przez to powoduje pobudzenie układu odpornościowego i tym samym sprzyja zwalczaniu infekcji - nazywa się to autohemoterapia.. Bańki to elementy medycyny naturalnej, są jednak uznawane przez wielu lekarzy, nie tylko medycyny  chińskiej czy alternatywnej. Ja w dzieciństwie miałam bański stawiane dość często.
- zwiększają ukrwienie chorych tkanek
- rozluźniają mięśnie
- pobudzają układ odpornościowy
- sprzyjają zwalczaniu infekcji


bańki przy astmie


Jakie są rodzaje baniek

- bańki szklane, klasyczne, stawiane na gorąco - wymagają pewnej wprawy od osoby, która ma bańki stawiać, poza tym są dość ciepłe i ich stawianie może być przez to problematyczne szczególnie u mniejszych dzieci. Takie bańki miałam stawiane w dzieciństwie.
- bańki szklane z pompką,  próżniowe, bezpieczne i łatwe w użyciu, nie wymagają takiej wprawy jak bańki ogniowe, wg mnie to najlepsza opcja
- bańki gumowe - najprostsze w użyciu, wystarczy je ścisnąć powodując podciśnienie

Jak stawiamy bańki

Zasadniczo uważa się że można stosować bańki powyżej 2 roku życia. Stawiamy w miejscach z przynajmniej lekką podściółką tłuszczową - u osób bardzo szczupłych mogą być trudności w postawieniu baniek i nie będą chciały się trzymać. Przy przeziębieniach i infekcjach dróg oddechowych zazwyczaj stawia się bańki na plecach i bokach klatki piersiowej omijając kręgosłup. Nie należy stawiać baniek w okolicy serca i nerek i żołądka.

W przypadku alergii trzeba zwrócić uwagę, czy nie ma na skórze wysypki i zaostrzenia zmian atopowych - wtedy stawianie baniek nie jest zalecane.


Przed postawieniem baniek można posmarować skórę tłustą maścią lub wazeliną. W większości przypadków wystarczy postawienie baniek na dziesięć minut (u dorosłych można zostawić bańki na 15-20 minut), u małych dzieci bańki stawia się na kilka minut. W trakcie "zabiegu" pacjenta warto przykryć kocem, po zdjęciu baniek także lepiej zostać pod przykryciem przynajmniej przez pół godziny. Miejsca, w których były postawione bańki można natrzeć spirytusem lub maścią rozgrzewającą (jeśli jest dobrze tolerowana). Zaleca się także pozostawanie w domu przez 2-3 dni po postawieniu baniek. Stara mądrość (ni tylko ludowa:) mówi, że "baniek nie wolno przeziębić" - należy więc unikać przewiania i przeciągów także w domu.

Wskazania do stawiania baniek

Infekcje dróg oddechowych i przeziębienia, także zapalenie płuc.
To chyba najbardziej klasyczne wskazanie do postawienia baniek. Jeśli bańki są postawione w odpowiednim czasie to pomagają zwalczyć infekcję i uniknąć antybiotykoterapii. Stawianie baniek poleca często przy zwykłych przeziębieniach, ale też przy zapaleniach oskrzeli. Trudno powiedzieć czy bańki pomagały, bo nie zawsze udało się uniknąć rozwoju infekcji bakteryjnej.

Rozluźnienie mięśni i działanie przeciwbólowe

Bański bywają też stosowane w stanach skurczowych mięśni gładkich jelit, ale też mogą rozluźniać mięśnie gładkie oskrzeli i są stosowane w przypadku astmy. Działają przy okazji przeciwbólowo. Ja raz byłam bardzo zaskoczona działaniem baniek, gdy pomogły mi pozbyć się bardzo uporczywego bólu pleców i praktycznie natychmiast. To było dzięki masażowi gumową bańką z u życiem bańki i oliwki. Zabieg bardzo prosty, lekko bolesny ale też niezwykle skuteczny (przynajmniej w moim przypadku). Bańki wykazują też działanie przeciwzapalne i dlatego z powodzeniem są stosowane w chorobach kostno-stawowych np. zwyrodnieniach.

Przeciwwskazania do stawiania baniek

Zmiany skórne miejscowe czyli np. zmiany alergiczne, ale nie powinno się też stawiać baniek na znamionach. Nie powinno też stawiać się baniek u osób bardzo osłabionych, przy nieprawidłowej krzepliwości krwi lub anemii. Nie należy stosować baniek tez w ostrej fazie choroby (wysoka temperatura).

Bańki przy astmie?


Przy astmie, która jest pod kontrolą zasadniczo można stosować bańki - warto się skonsultować ze specjalistą, ponieważ medycyna naturalna uważa, że stawianie baniek w regularny sposób działa korzystnie na przebieg astmy. Ja tego nie próbowałam, więc trudno mi się wypowiedzieć. Warto jednak pamiętać żeby nie stosować baniek u osób w trakcie nasilenia objawów astmy, podczas ataku duszności - wtedy postawienie baniek może nawet nasilić astmatyczny skurcz oskrzeli. Dlatego u astmatyków przed postawieniem baniek najlepiej skonsultować się z lekarzem.


bańki u dzieci


Czy chore dziecko może iść do przedszkola?

Brak komentarzy
Czy chore dziecko może iść do przedszkola?

Postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią, ponieważ od kilku tygodni obserwuję narastającą dyskusję na temat tego, czy można dziecko chore/przeziębione/z katarem/z kaszlem/z zapaleniem ucha/płuc/oskrzeli (wpisz dowolną chorobę)….puścić do przedszkola. To nie żart – wraz z narastaniem częstotliwości sezonowych infekcji podobne zapytania pojawiają się na grupach dyskusyjnych na Facebooku, ale także w wyszukiwarce Google – gdy wpisałam zapytanie „czy chore dziecko może iść do przedszkola” wyszukiwarka szybko podpowiada inne powiązane pytania, jakie były wpisywane przez internautów – i tak pojawiały się takie pytania „Czy dziecko z zapaleniem ucha może iść do przedszkola” „Czy dziecko na antybiotyku może iść do przedszkola”...


Przedszkole a układ odpornościowy

Chodzenie do żłobka czy przedszkola doskonale „trenuje” układ odpornościowy dziecka – ma ono tam stale kontakt z różnymi zarazkami, które z lepszym lub gorszym skutkiem zwalcza, ale dzięki temu układ odpornościowy stale się wzmacnia i „uczy” walki z nowymi zagrożeniami. Ale opinia, według której zaprowadzanie CHOREGO dziecka do przedszkola ma dobry wpływ na jego układ odpornościowy jest według mnie zupełnie pozbawiona sensu.

Dlaczego nie zaprowadzam chorego dziecka do przedszkola?

Chcielibyście pewnie przeczytać, że robię to ze względu na inne dzieci i nie chcę żeby je zaraził. Oczywiście – to także jest jedna z przyczyn. Ale najważniejszą przyczyną dla mnie jest ZDROWIE I KOMFORT mojego własnego dziecka. Dlaczego zaprowadzenie chorego dziecka do przedszkola może mieć dla niego złe skutki? Poniżej przedstawiam kilka scenariuszy.

Dziecko przeziębione w przedszkolu

Uciążliwy katar, lekko podwyższona temperatura, czasem też kaszel i ból gardła. Jak się czuje takie dziecko – oczywiście niezbyt dobrze. Większość dzieci co prawda nie kładzie się do łóżka i nie leży przez cały dzień pod pierzyną, ale w trakcie przeziębienia potrzebują troskliwej opieki i wypoczynku. Dodatkowo zwykle potrzebne są jakieś preparaty wspomagające i zabiegi pielęgnacyjne – dokładne oczyszczanie noska, podawanie leków, inhalacje. Przeziębione dziecko jest zaatakowane przez wirusy przeziębienia – nie są one zwykle groźne, ale układ immunologiczny dziecka podejmuje ogromny wysiłek żeby z nimi walczyć. Dlatego w czasie takiej infekcji dziecko nie powinno być narażane na dodatkowe czynniki obciążające organizm. A poranna pobudka, konieczność uczestniczenia w różnych zajęciach ruchowych w przedszkolu, przepocenie, wychodzenie na dwór z całą grupą – to na pewno nie sprzyja leczeniu przeziębienia. Dodatkowo dla mnie ważny jest aspekt psychologiczny – osłabione infekcją dziecko potrzebuje bliskości i komfortu, jaki będzie miało tylko w domowym otoczeniu, a nie w przedszkolnej sali.


przeziębienie w przedszkolu

Powikłania po przeziębieniu u przedszkolaka

Kwestia która powinna być dla Was ważna przy podejmowaniu decyzji to także możliwość rozwoju poważniejszych komplikacji – bagatelizowane przeziębienie, kontakt z innymi patogenami w przedszkolu mogą powodować nadkażenie innymi wirusami lub bakteriami. Układ odpornościowy dziecka może już sobie łatwo nie poradzić z kolejną infekcją – stąd w wielu takich przypadkach z przeziębienia rozwija się zapalenie oskrzeli, ucha lub zatok. A wtedy sprawa jest już poważniejsza niż przeziębienie i często wymaga podawania antybiotyków. A wtedy przymusowy pobyt dziecka w domu na pewno będzie trwał dłużej niż przy przeziębieniu. Dlatego na „przechodzenie” przeziębienia nie zawsze mogą sobie pozwolić dorośli, a co dopiero dzieci, których odporność jest jeszcze słabo rozwinięta. Więcej o przeziębieniu u alergików już pisałam - koniecznie zajrzyjcie :)

przeziębione dziecko do przedszkola

Czy dziecko na antybiotyku może chodzić do przedszkola?

To kolejna kwestia. Dla mnie zaprowadzanie do przedszkola dziecka, które otrzymuje antybiotyk to kompletne nieporozumienie. Niezależnie od tego czy dziecko otrzymuje antybiotyk z powodu zapalenia płuc, czy z powodu zapalenia gardła, to każdy antybiotyk bardzo osłabia organizm dziecka. Jego fizjologiczna flora bakteryjna (która stanowi jeden z naturalnych elementów obrony przed infekcjami) jest zniszczona, przez to odporność dziecka jest bardzo osłabiona. W trakcie antybiotykoterapii poza tym układ odpornościowy także intensywnie pracuje nad zwalczaniem skutków choroby. Nie powinno dokładać mu się pracy, bo może dojść do kolejnego zakażenia, wywołanego przez bakterie, na które dany antybiotyk nie działa. A w każdym przedszkolu ilość bakterii i wirusów różnego typu jest wyjątkowo duża. 

Moim zdaniem po kuracji antybiotykiem dziecko powinno nie chodzić do przedszkola przynajmniej przez tydzień, a w niektórych przypadkach jeszcze dłużej. 

Najlepiej się oczywiście poradzić zaufanego lekarza. Wiem, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na takie długie wolne od pracy, ale jeśli tylko jest taka możliwość, to warto o to zadbać i umożliwić dziecku lepszą regenerację po chorobie. Nie chodzi tu oczywiście o trzymanie dziecka w domu, jeśli pogoda jest sprzyjająca to spacery i zabawa na świeżym powietrzu jest jak najbardziej wskazana. Po każdej kuracji antybiotykiem pamiętajcie także o podawaniu probiotyków – moim zdaniem warto je podawać nawet kilka tygodniu po zakończeniu kuracji antybiotykiem.

czy chore dziecko może iść do przedszkola

Dziecko z gorączką w przedszkolu

Zaprowadzanie dziecka, które ma gorączkę do przedszkola uważam za skrajną nieodpowiedzialność. Po pierwsze narażamy dziecko na fatalne samopoczucie – każdy kto miał w życiu gorączke, wie jakie to uczucie – osłabienie, łamanie w kościach, ból głowy. A przedszkolanki nie mogą podawać dziecku żadnych leków, nie mogą więc zmniejszyć gorączki i ulżyć naszemu dziecku. Nie rozumiem, jak można narażać małe dziecko na coś takiego. Druga sprawa to kwestia bezpieczeństwa – u małych dzieci gorączka potrafi nagle wzrosnąć w ciągu kilkudziesięciu minut, a niektóre dzieci mogą reagować nawet drgawkami na takie skoki temperatury! Bardzo wysoka gorączka u dziecka może stanowić dla niego nawet zagrożenie życia. Dziecko z gorączką powinno zostać bezwzględnie w domu! Jestem przerażona, gdy czytam, ze rodzicie podają dzieciom przed zaprowadzeniem do przedszkola leki przeciwgorączkowe i liczą, że dziecko „jakoś przetrwa” te kilka godzin w przedszkolu…Opamiętanie przyjdzie może wtedy, gdy w końcu dziecko wyląduje w szpitalu.

Z katarem i kaszlem do przedszkola?

U alergików katar jest zwykle nagminny, często trwa z różnym nasileniem praktycznie przez cały rok. Podobnie u alergików może pojawiać się także przewlekły kaszel, który nie ma podłoża wirusowego. Oczywiście w takich sytuacjach dziecko może chodzić do przedszkola, musimy mieć tylko pewność, że to jest katar /kaszel alergiczny. Stąd przedszkola zwykle same wymagają zaświadczenia od lekarza, który potwierdzi, że katar lub pokasływanie u dziecka to wynik choroby alergicznej. 
Katar spowodowany łagodnymi wirusami także nie musi stanowić przeciwwskazania do pójścia do przedszkola, oczywiście o ile dziecko się dobrze czuje i nie ma innych objawów. Niektóre dzieci mają też katar przez wiele tygodni, który nie bardzo poddaje się leczeniu, ale nie jest bardzo uciążliwy. Również w takich sytuacjach jeśli lekarz nie widzi przeciwwskazań dzieci zwykle mogą chodzić do przedszkola. Jeśli jednak katar towarzyszy infekcji z podwyższoną temperaturą moim zdaniem powinien być już powodem, żeby zostać z dzieckiem w domu. 
Jeśli Wasze dziecko choruje częściej a jest alergikiem, warto sprawdzić, czy nie uczula go coś w przedszkolu - jeśli ten temat Was interesuje to przeczytajcie mój tekst na temat alergii w przedszkolu.

Dziecko choruje - co z pracą?

Dla każdego z nas praca jest bardzo ważna. Ale zdrowie dziecka (i własne) powinno być na pierwszym planie. Z przykrością słyszę, że niektórzy pracodawcy bardzo negatywnie są nastawieni na wszelkie zwolnienia na dzieci. 
Każdemu pracownikowi zależy przecież na pracy i wiadomo, że bierze zwolnienie, tylko wtedy gdy jest to konieczne. Zdrowie dziecka jest bowiem najważniejsze. 
Jeśli dziecko często choruje można spróbować też porozmawiać o tej sytuacji z pracodawcą, wyjaśnić że to problem przejściowy, obiecać wzmożone zaangażowanie w pracę w okresie gdy dziecko jest zdrowe, nadrabiać zaległości pracując z domu itd. 


Krótkie zwolnienia na zmianę z partnerem i praca zdalna

U nas w domu zwykle bierzemy zwolnienia na zmianę, jeśli dziecko musi być w domu cały tydzień to np. ja biorę 2 dni zwolnienia, a mąż pozostałą część tygodnia, a innym razem ja biorę 3 dni, a on 2. Wtedy łatwiej nadrobić ewentualne zaległości i w tak krótkim czasie zwykle moim kolegom udaje się opanować różne sytuacje nawet gdy mnie tam brakuje. Nieplanowane zwolnienie na tydzień lub dłużej to już poważniejsza sprawa. Ale w wielu przypadkach nie jestem w tym czasie całkowicie odcięta od obowiązków zawodowych, tylko wykonuję niektóre zadania zdalnie z domu. 

Babcia lub opiekunka

Czasem pomaga nam babcia Aleksa, co oczywiście dla nas jest najlepszym rozwiązaniem, bo wtedy nie musimy brać zwolnienia. Były tez sytuacje, gdy żadne z nas nie mogło sobie pozwolić akurat na zwolnienie, a babcia była niedostępna. Wtedy umawialiśmy się ze znajomą opiekunką – w wielu przypadkach wynajęcie opiekunki pokrywa się po prostu z zarobkiem jednego z rodziców – ale czasem lepiej stracić kilka dniówek i poświęcić je na wynajęcie opieki dla dziecka niż ryzykować utratę pracy. Myślę, że to jest rozwiązanie dla tych osób, które argumentują, że muszą zaprowadzać dziecko do przedszkola w obawie przed utratą pracy, a nikt z rodziny nie może zająć się dzieckiem. Warto wtedy dogadać się  z sąsiadką np. emerytką, która na pewno chętnie dorobi sobie do emerytury. Niektóre osoby mogą być także zainteresowane wymianą usług np. kilka godzin opieki nad naszym dzieckiem w zamian za kilkakrotne zrobienie większych zakupów, podwiezienie do lekarza itp. Można rozmawiać z sąsiadami i popytać, czy w okolicy są takie osoby. Przydatne są też grupy lokalne na Facebooku, gdzie można znaleźć osoby zainteresowane taką dorywczą pracą z naszej okolicy. 
Na pewno uda Wam się znaleźć jakieś rozwiązanie, tak żeby zarówno zdrowie dziecka jak i Wasza kariera zawodowa nie były zagrożone. Dajcie znać jak sobie radzicie w takich sytuacjach i jakie jest Wasze zdanie na ten temat :-)


Przeziębienie - cała prawda.

3 komentarze
Nie wychodź bez czapki, nie przemocz stóp, nie siedź w przeciągu bo się "przeziębisz"...
Przeziębienie to bardziej fachowo mówiąc wirusowa choroba górnych dróg oddechowych.

Nie raz pewnie słyszeliście takie lub podobne zalecenia. Co ma wspólnego chłód, przemoczenie, przemarznięcie z tzw "przeziębieniem"?


Sprawa jest dość prosta. Po prostu przy wychłodzeniu organizmu spada odporność i jest znacznie większe ryzyko rozwoju infekcji (zarazki tylko czekają na choćby chwilowe "opuszczenie gardy" przez nasz układ odpornościowy żeby zaatakować). Jednak oczywiście bezpośrednią przyczyną choroby są wirusy. Wirusów przeziębienia jest ponad 200 rodzajów. Najczęściej są to rinowirusy, koronawirusy czy pikornawirusy.  Są bardzo powszechne i łatwo się przenoszą, osoba z katarem czy kaszlem rozsiewa wirusy wszędzie, gdzie się pojawi. Najwięcej wirusów jest oczywiście w skupiskach ludzi (szkoły, przedszkola, komunikacja miejska, sklepy...), szczególnie w sezonie jesienno - zimowym i wczesną wiosną. Trudno się przed infekcją uchronić, pomocne jest częste mycie rąk, ale gdy w bliskim otoczeniu ktoś kicha co chwila, wirusy prędzej czy później dostaną się do naszego nosa.

Ponieważ wirusów jest bardzo dużo, po przechorowaniu  jednej infekcji możemy nabyć odporność na jeden typ wirusa, ale za chwilę może zaatakować nas inny, którego nasz układ odpornościowy jeszcze nie zna. I kolejna infekcja gotowa.

przeziębienie u alergika

Osoby dorosłe łapią przeziębienie zwykle do 2-3 razy w roku, małe dzieci nawet 8 razy roku. U osób osłabionych, przewlekle chorych i starszych przeziębienia oczywiście mogą pojawiać się częściej, może to być sygnał osłabienia odporności. W tej podatnej na infekcje grupie niestety dość często znajdują się alergicy.

Na szczęście u większości ludzi przebieg infekcji jest łagodny. Organizm potrafi sobie poradzić z wirusami przeziębienia, ale musicie mu dać szanse (zapewnić swojemu organizmowi w trakcie infekcji wszystko czego potrzebuje i nie narażać go na dodatkowe obciążenia - mówiąc krótko - najlepiej zaszyć się z kocykiem i ciepłą herbatą, dobrze się wyspać i zadbać o odpowiednie odżywianie). Wspomaganie odporności i stosowanie odpowiednich leków pozwala ograniczyć ryzyko ewentualnych powikłań. Niepowikłane przeziębienie zwykle ogranicza się do lekko podwyższonej temperatury, kataru, bólu gardła i kaszlu.
Powikłania pojawiają się głównie przy zaniedbanych, źle leczonych przeziębieniach oraz u osób osłabionych. Jeśli zaniedbamy katar (dopuścimy do zalegania w nosie gęstej wydzieliny) może wkrótce dojść do zapalenia zatok lub uszu. Z kolei brak rozrzedzenia wydzieliny z oskrzeli może prowadzić do bakteryjnego zapalenia oskrzeli.

Najczęstsze powikłania przeziębienia


  • zapalenie zatok
  • zapalenie oskrzeli
  • zapalenie gardła i krtani
  • zapalenie ucha środkowego

Przeziębienie może też zaostrzyć objawy astmy.

Skąd się biorą objawy przeziębienia?

Objawy wynikają głównie z reakcji obronnych naszego organizmu. Wirusy atak zaczynają zazwyczaj od nosa, stąd zwykle najpierw pojawia się katar. Zaatakowana błona śluzowa nosa broni się i wydala wirusa w rzadkiej wydzielinie. Niestety zwykle wirusy szybko zaczynają atakować też błonę śluzową gardła, a często także oskrzeli. Obecność wirusów pobudza układ odpornościowy do walki, powstaje więc stan zapalny - objawiający się zwykle podwyższoną ciepłotą ciała, obrzękiem błony śluzowej i bólem gardła i odruchowym kaszlem (podrażniona śluzówka gardła oraz pozbywanie się wydzieliny). U małych dzieci oraz u alergików przy przeziębieniu często obserwuje się świsty w oskrzelach wynikające z obkurczenia dróg oddechowych. Nie musi to być objaw astmy, ale nie można tego bagatelizować - takie świsty lub inne niepokojące objawy wymagają konsultacji z lekarzem i odpowiedniego leczenia.

Ile czasu trwa przeziębienie?

Standardowo - ok tygodnia. Jednak u alergików i małych dzieci niektóre objawy, a szczególnie kaszel, mogą utrzymywać się znacznie dłużej.

Przeziębienie czy alergia?

Wiosną wielu dorosłych i dzieci jest zakatarzonych - pyłki męczą alergików powodując katar sienny, ale wiosną część osób ma katar infekcyjny. "Wytrawny" alergik raczej odróżni katar alergiczny od przeziębienia bez większych problemów. Jednak dla osób, które wcześniej nie miały do czynienia z alergią odróżnienie infekcji od alergii może być dość trudne. Najlepiej oczywiście udać się do lekarza, ale jeśli nie chcecie chodzić do lekarza z katarem, to w odróżnienie mogą być pomocne takie objawy jak:
- podwyższona temperatura ciała, ból gardła - raczej przeziębienie
- uczucie rozbicia, senność, osłabienie - raczej przeziębienie
- oprócz kataru zaczerwienienie i świąd spojówek - raczej alergia
- katar zmniejsza się po lekach przeciwhistaminowych -  raczej alergia
- katar zmniejsza się po prysznicu i zmianie ubrań (oczyszczeniu z pyłków) - raczej alergia
- katar jest cały czas wodnisty, nie gęstnieje - raczej alergia
- występują "ataki" kichania - często przy alergii (chociaż przy infekcji też mogą wystąpić)

O naturalnych sposobach na przeziębienie też na pewno napiszę, ale to temat na cały dłuuugi artykuł. O przeziębieniu i antybiotykach już pisałam TUTAJ.

Przeziębienie i antybiotyki u małego alergika

5 komentarzy
Sezon na infekcje można uznać za rozpoczęty...

Aleks na razie zdrowy, ale w koło dzieciaki już powoli zaczynają chorować. Są to zwykle infekcje wirusowe, ale niestety lekarze często zupełnie niepotrzebnie przepisują antybiotyki. Tendencja ta na szczęście powoli się zmienia. Pamiętam, że w dzieciństwie brałam bardzo dużo antybiotyków z powodu częstych zapaleń oskrzeli - a prawdopodobnie co najmniej połowa z nich była zbędna.

 Faktem jest, że alergicy mogą nieco ciężej przechodzić zwykłe przeziębienie. U Aleksa zwykle ma ono następujący przebieg - jeden - dwa dni katar a trzeciego dnia już kaszel, duszności i świsty w oskrzelach. Wynika to niestety z jego nadreaktywności oskrzeli. Oskrzela po prostu silniej reagują na atak wirusów i reagują nadmiernym skurczem, który prowadzi do duszności.
Wpływ na wystąpienie nadreaktywności oskrzeli ma niestety współistniejąca alergia, atopowe zapalenie skóry, nawracające infekcje górnych dróg oddechowych, częściej też występuje u małych dzieci. Niekoniecznie oznacza to astmę, dlatego na razie nie używam tego terminu, ale niestety taka poinfekcyjna nadreaktywność oskrzeli może oznaczać większe ryzyko wystąpienia astmy w przyszłości. Przy nadreaktywności oskrzeli kaszel po infekcji utrzymuje się zwykle znacznie dłużej a do tego przebieg infekcji może być cięższy.

Pierwsza taka infekcja ze świstami oskrzeli i dusznością rozwinęła się u Aleksa jak miał ok 8 miesięcy. Zaczęło się zwyczajnie katarem, a po dwóch dniach zaczął pokasływać i gołym uchem słychać było świsty a dodatkowo szybko i ciężko oddychał. Wyglądało to dość przerażająco, małe dziecko które furczy i świszczy i do tego ciężko oddycha...wezwany lekarz przepisał nebulizacje, ale ponieważ poprawa nie była taka szybka a dziecko było małe, to już po kilku dniach dostał antybiotyk.

W trakcie kolejnych infekcji byliśmy już przygotowani na taki obrót wydarzeń - zgodnie z zaleceniem alergologa nebulizacje zaczynaliśmy jak tylko pojawił się katar, nie czekaliśmy aż zaczną się świsty. I kolejne infekcje mimo że miały podobny przebieg - katar, kaszel i świsty w oskrzelach udawało się wyleczyć bez antybiotyku a duszność była tylko niewielka. Ważne jest, że mieliśmy (i mamy) zaufanego lekarza pediatrę, który jest dostępny pod telefonem i w razie pogorszenia lub jakichkolwiek niepokojących objawów może w krótkim czasie przyjechać osłuchać dziecko i ewentualnie zlecić antybiotyk. Jest przy tym szczery i zawsze mówi, że teraz nie słyszy zapalenia oskrzeli ani zapalenia płuc, ale nie wiadomo co będzie jutro i żeby w razie pogorszenia np. w nocy jechać do szpitala. Nie przepisuje antybiotyku "na wszelki wypadek" jak niestety często robią to inni pediatrzy. A antybiotyk u alergika to dodatkowe obciążenie, ryzyko wywołania alergii samym lekiem, zaburzenie fizjologicznej flory jelit, i ogólne osłabienie odporności...z drugiej strony dziecko z alergią lub astmą jest też bardziej narażone na cięższy przebieg infekcji i nadkażenie bakteryjne więc lekarze często stoją przed trudną decyzją...ale mimo wszystko czasem te antybiotyki nie są niezbędne.


Zdecydowana większość zapaleń oskrzeli u dzieci to zakażenia wirusowe, wtedy antybiotyk podano "zapobiegawczo" jedynie chroni przed powikłaniem infekcją bakteryjną a nie zwalcza wirusów - z nimi organizm dziecka musi sobie radzić sam.

Oczywiście nie wolno samemu decydować o podaniu (lub nie podaniu) antybiotyku, ale warto mieć zaufanego lekarza który zna dziecko i jego organizm czy "sposób" chorowania i będzie wiedział, kiedy jego układ immunologiczny potrzebuje wsparcia antybiotyku. Zwykle podaje się antybiotyk gdy infekcja przedłuża się ponad 7 dni lub gdy pojawia się "nowa" gorączka, gdyż może to oznaczać wystąpienie już infekcji bakteryjnej.

U Aleksa kolejny antybiotyk był konieczny w tym roku, gdy w czasie jednej "typowej"wirusowej infekcji oskrzeli jednocześnie dopadła go dość silna infekcja jelitowa. Jego organizm niestety był już zbyt osłabiony dwoma rożnymi chorobami. Kaszel zaczął się nasilać zamiast słabnąć i w końcu dostał antybiotyk. Po dwóch dniach podawania leku była wyraźna poprawa, więc była to dobra decyzja.

Ostatnio natomiast niemal padliśmy ofiarą typowego antybiotyku "w razie czego". Aleks miał infekcję oskrzeli i dość silny kaszel, standardowo robiliśmy nebulizacje, leki wykrztuśne, trochę homeopatii, nasz lekarz uznał że jest OK i że synek poradzi sobie bez antybiotyku. Ale następnego dnia mieliśmy akurat zaplanowaną wizytę u alergologa, który stwierdził że "dobrze że przyszliśmy bo dziecko ma zapalenie oskrzeli", kazał natychmiast podać antybiotyk i jeszcze widząc moją niepewność zaczął straszyć zapaleniem płuc i szpitalem. Antybiotyk wykupiłam, ale skonsultowałam się jeszcze raz z "naszym" lekarzem, który poradził poczekać 1-2 dni, chyba że pojawi się gorączka lub jakieś istotne pogorszenie. Poczekaliśmy, i rzeczywiście już drugiego dnia kaszel prawie zniknął, synek lekko pokasływał jeszcze kolejny tydzień ale poza tym wszystko było OK. A że "nasz" lekarz niestety sporo kosztuje, na kontrolę poszliśmy do tamtego alergologa, który zadowolony stwierdził, że jego antybiotyk wspaniale pomógł bo synek już zdrowy...

Dlatego wszystkim gorąco polecam znalezienie jednego, zaufanego lekarza, który będzie znał organizm dziecka i będzie w stanie zdecydować, czy antybiotyk rzeczywiście jest konieczny w danym przypadku.

A na wspomaganie odporności zimą i nie tylko warto podawać dziecku oleje zawierające kwasy tłuszczowe omega-3, szczególnie jeśli nie je dużo ryb, duży wybór jest np. w sklepie Natural.
no
no