-->
.
no
no

Atrakcje turystyczne w pobliżu Dębek - spacer z małym dzieckiem

4 komentarze
Atrakcje turystyczne w pobliżu Dębek - spacer z małym dzieckiem
W trakcie wakacji z małym alergikiem najlepiej jak najwięcej spacerować brzegiem morza. Dla urozmaicenia można połączyć sobie spacer brzegiem morza ze spacerem leśnym szlakiem. A okolice Dębek są naprawdę przepiękne. Oto fotorelacja z naszego popołudniowego spaceru - taka przechadzka z małym dzieckiem, łącznie z zabawą na plaży zajmie Wam ok dwóch godzin. Dobry pomysł gdy wieje silny wiatr - spacer plażą z wiatrem, a powrót w leśnym zaciszu.
Udajemy się na wschód Dębek, gdzie już praktycznie kończą się zabudowania i skręcamy w stronę morza, na plażę wchodzimy przez las, wejściem nr 18. Potem spacerujemy brzegiem morza i opuszczamy plażę wejściem nr 17, leśna droga poprowadzi nas z powrotem do Dębek, przez fragment pięknego Rezerwatu przyrody Widowo. Dębki są zresztą praktycznie otoczone rezerwatami przyrody (na zachód znajduje się Rezerwat przyrody Piaśnickie Łąki i Rezerwat przyrody Białogóra a na wschód właśnie Rezerwat Przyrody Widowo. Dzięki temu w pobliżu Dębek nie ma dużych miejscowości, ruch samochodów jest ograniczony do samego centrum Dębek, brak jakiejkolwiek trasy przelotowej. Wielu turystów przyciąga tu właśnie cisza, świeże powietrze i piękna, dzika przyroda.

Takie wakacje z alergikiem uwielbiam!


wakacje z alergikiem
Ścieżka prowadząca na plażę, Dębki, wejście nr 18


Rezerwat przyrody Widowo
W tej części lasu dominują drzewa iglaste (świerki i sosny), ale jest też trochę liściastych (brzozy, leszczyny) co niestety może stanowić problem dla alergików w okresie wiosny.



Dębki, morze
Las wygląda bajkowo i co najważniejsze jest czysty- nawet przy samej ścieżce nie ma śmieci.


Wakacje z alergikiem
Po kilkuminutowym spacerze przez las znajdziecie się na pięknej, czystej plaży. Rano jest tu trochę turystów, ale późnym popołudniem spotykamy tylko pojedyncze osoby. 

wakacje z alergikiem
Idealnie czysty piasek zachęca do rysowania :-)

wakacje alergika nad morzem
Na plaży był silny wiatr, przydaje się więc ortalionowa kamizelka. Reszta ubranek małego alergika to oczywiście 100% bawełna. 

wakacje alergika nad morzem
Plaża o tej porze praktycznie pusta. Można biegać nie wpadając na parawany.

wakacje z alergikiem
Taki wiatr, że wywiało większość spacerowiczów.

Dębki, plaża
Warto było iść na plażę. Silny wiatr tworzył takie fantazyjne piaskowe formy. Prawie jak Wielki Kanion.

Dębki, plaża
Aleks przechodzi fazę fascynacji cieniami. A cienie w jeziorku - to już w ogóle super atrakcja :-)

Dębki, plaża
Bieganie za piłką w taki wiatr to nie lada wyzwanie dla trzylatka.

Dębki morze, Dębki atrakcje
Po zabawach na plaży schodzimy z wietrznej plaży wejściem nr 17.



Dębki atrakcje
W lesie odpoczywamy od wiatru, a widoki są cudne.

Rezerwat przyrody Widowo
Po drodze mijamy kilka górek - można poćwiczyć zbieganie.


Rezerwat przyrody Widowo
W tej części lasu (to już jest Rezerwat Widowo) las jest przede wszystkim liściasty. 


wakacje alergika


Buki uwielbiam - zawsze kojarzą mi się z Bieszczadami i przywracają wspomnienia ze studenckich wycieczek. Po kilkunastu minutach spaceru przez ten malowniczy las znajdziecie się z powrotem w Dębkach.

Takie wakacje z alergikiem nad morzem - urozmaicone pięknymi leśnymi krajobrazami i możliwością spacerów nie tylko brzegiem morza - naprawdę lubię i polecam wszystkim alergikom. Przeczytajcie także wakacyjny poradnik alergika.

Delikatny "bigos" z kalarepki - bez mleka, jajek, glutenu.

2 komentarze
Delikatny "bigos" z kalarepki - bez mleka, jajek, glutenu.
Mamy alergików gotują dla małych alergików także na wakacjach. Na wakacjach alergika staram się jednak przygotowywać Aleksowi dania szybkie i jak najprostsze (ale jednocześnie wartościowe). W końcu ja też chcę trochę odpocząć, także od gotowania :-) 
Gotowania dla małego alergika nie da się uniknąć, ponieważ jedzenie w większości nadmorskich knajpek jest zbyt ryzykowne. Nawet jeśli zamawiamy coś do jedzenia, to Aleksowi wykładam na talerz obiadek przygotowany przeze mnie w domu (można nosić w ocieplaczu lub poprosić obsługę o odgrzanie).


Tak jak pisałam w Wakacyjnym poradniku, warto np. upiec/ugotować/udusić większą ilość mięsa na 2-3 dni. Można je potem wykorzystać jako składnik do zupełnie nowej potrawy. I dzięki temu, że miałam już wcześniej ugotowane mięso z indyka, przygotowanie tego "bigosu" zajęło mi dosłownie kilka minut. Jest naprawdę bardzo smaczny.

Składniki:
  • kawałek ugotowanego mięsa z indyka
  • kawałek dozwolonej kiełbasy lub wędliny (można pominąć, ale nadaje typowo bigosowy aromat)
  • 1 kalarepa
  • szczypta soli, lubczyku i czarnuszki (ewentualnie pieprz jeśli dozwolony)
  • 1 łyżka oliwy

Przygotowanie:
Kalarepkę obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. W małym garnuszku podgrzać oliwę i dodać kalarepkę i przyprawy, wymieszać, dusić pod przykryciem kilka minut. Dodać pokrojone mięso i wędlinę, wymieszać, poddusić wszystkie składniki jeszcze ok 2 minuty. Smacznego :-)
* wersja mniej zdrowa, ale bardzo aromatyczna - pokrojone mięso i wędlinę przed dodaniem do kalarepki podsmażyć krótko na patelni. 

Atrakcje turystyczne w pobliżu Dębek - Groty Mechowskie

Brak komentarzy
Atrakcje turystyczne w pobliżu Dębek - Groty Mechowskie
Dziś przed południem pogoda była w kratkę zaczęliśmy więc rozglądać się za okolicznymi atrakcjami turystycznymi. Na początek wybraliśmy się na krótką wycieczkę zwiedzić Groty Mechowskie (nazywane też Jaskinią w Mechowie). Od Dębek samochodem jechaliśmy około 40 minut. Grota Mechowska została odkryta w 1818 roku, znajduje się w Mechowie, stanowi najkrótszą podziemną trasą turystyczną. Rzeczywiście, przejście trasy łącznie ze zrobieniem zdjęć zajęło kilka minut. Groty te opisywane są jako "geologiczna osobliwość". Niewątpliwie wnętrze jaskini jest ciekawe, a dla małych dzieci sporą atrakcją jest slalom między skalnymi kolumnami i przeciskanie się w wąskich przejściach. Poza tym trasę można przejść kilka razy, Aleksowi się bardzo podobało, więc spędziliśmy tam trochę czasu. Groty Mechowskie uznaję zatem za ciekawy pomysł na wycieczkę, szczególnie gdy pogoda nie sprzyja długim spacerom czy plażowaniu.

jaskinia mechowo

Cennik: Bilet normalny do Groty Mechowskiej kosztuje 2 złote, ulgowy 1,5zł, dzieci do lat 4 - wstęp bezpłatny. W kasie można nabyć drobne pamiątki i mapy.
Dla osób lubiących podziemne klimaty polecam też naszą relację z pobytu w kopalni soli w Bochni.

Wakacyjny poradnik alergika

1 komentarz
Wakacyjny poradnik alergika
Zapraszam do zapoznania się z moim wakacyjnym poradnikiem alergika, mam nadzieję, że może on Wam zaplanować udane wakacje alergika. Po raz kolejny spędzamy urlop nad morzem. Zanim na świecie pojawił się nasz alergik, od morza trzymałam się dość daleko. Nie dla mnie wylegiwanie się na plaży i romantyczne spacery brzegiem morza. Ale mały alergik w domu wywrócił do góry nogami dotychczasowy styl spędzania wakacji. Trzeba było w trybie pilnym pokochać morze i nadmorskie rozrywki.
Tak więc od 3 lat wakacje spędzamy nad morzem...i co roku coraz dłużej. Ale warto. W zeszłym roku byliśmy nad morzem 2 tygodnie i Aleks chorował potem zdecydowanie rzadziej, a infekcje przechodził łagodniej, ani razu nie był konieczny antybiotyk. Ja zresztą też chorowałam rzadziej niż zwykle. Dlatego w tym roku postanowiliśmy, żeby nad morzem spędził 3 tygodnie, mam nadzieję że dzięki temu kolejny sezon infekcyjny też przejdziemy dość łagodnie. Przy okazji ja korzystam, bo dla mojej alergii wziewnej długi pobyt nad morzem jest także jak najbardziej wskazany. A dlaczego nasze "wakacje alergika" spędzamy nad morzem?

Zalety nadmorskiego klimatu dla alergików i astmatyków są niezaprzeczalne:


  • unoszący się w pobliżu morza aerozol morski zawierający korzystne dla zdrowia pierwiastki śladowe (sód, jod i inne)
  • czyste powietrze, pozbawione alergenów (pyłków!), ale także spalin i innych zanieczyszczeń powietrza, idealne warunki dla alergika i astmatyka
  • wilgotne morskie powietrze to naturalne nawilżenie dróg oddechowych
  • większy dostęp do promieniowania słonecznego - "łapanie" witaminy D jest skuteczniejsze
  • brodzenie w chłodnej wodzie świetnie hartuje organizm dziecka
  • jeśli temperatura Bałtyku pozwala, kąpiele w słonej wodzie mogą poprawić stan skóry atopika
  • dłuższa zmiana klimatu to dobry trening dla układu immunologicznego alergika

Dodatkowe zalety pobytu nad morzem trzylatka:


  • godziny spędzone w piasku - trening mięśni stóp, wspieranie motoryki rąk, ugniatanie, przesiewanie piasku wspomaga rozwój sprawności palców i dłoni, budowanie, tworzenie budowli rozwija wyobraźnię
  • super zabawa - woda i piasek nigdy się nie znudzą małym dzieciom
  • bezpieczeństwo - bawiąc się w piasku dziecko nie spadnie, nie nabije sobie guza, nie złamie ręki, nie padnie pod samochód - w najgorszym wypadku nasypie sobie trochę piasku do oczu - warto mieć zawsze przy sobie pojemniczki z solą fizjologiczną do przepłukania oczu (nie wnikam tu w kwestie bezpieczeństwa zabaw nad wodą - zakładam, że każdy rodzic to wie)
  • pochmurne dni - piaskiem i wodą można się doskonale bawić bez względu na pogodę, a jeśli jest bardzo zimno można się wybrać na spacer po lesie, wycieczkę rowerową czy do wesołego miasteczka
  • brak kleszczy, komarów i meszek na plaży :-)
urlop alergia

Co zrobić, żeby urlop alergika nad morzem był udany?


  • najważniejsze - znajdź dobry ośrodek lub apartament blisko morza, czysty, bez pleśni i składnic kurzu (stare kanapy, wykładzina) z dobrze wyposażoną kuchnią
  • upewnij się, że kołdry i poduszki będą nowe i syntetyczne (nie z pierza lub wełny!), jeśli mamy wątpliwości zabierzmy ze sobą własną kołdrę lub śpiwór
  • zabierz ze sobą poszwy i prześcieradło wyprane w odpowiednim proszku, lub upewnij się, że można będzie skorzystać z pralki na miejscu
  • zabierz kilka porcji sprawdzonego proszku do prania
  • spakuj sprawdzone kosmetyki dla alergika 
  • nie testuj nowych pokarmów ani nowych kosmetyków w trakcie wakacji
  • przed wyjazdem idź na wizytę do zaufanego alergologa, który sprawdzi aktualny stan zdrowia dziecka, wypisze dziecku leki na wyjazd, zaktualizuje zalecenia
  • sprawdź adres i numery telefonu najbliższego szpitala, przychodni lekarskiej, apteki
  • rozsądnie korzystajcie z kąpieli słonecznych - warto wystawić skórę na kilkanaście minut na słońce, żeby pobudzić produkcję naturalnej witaminy D, ale poza tym okresem dbać o zabezpieczenie skóry przed promieniowaniem (przewiewne ubranka, kremy z filtrem, oleje z naturalnymi filtrami) - skóra małych dzieci jest bardzo wrażliwa na oparzenia, pamiętamy też o czapce i okularach
  • spakuj porządną apteczkę alergika i środki opatrunkowe - lepiej wziąć więcej leków, niż potem tracić czas na wycieczki do dużego miasta w poszukiwaniu dobrze zaopatrzonej apteki i lekarza, który wypisze receptę (my zabieramy sporo leków, większość jest "w razie czego" - leki przeciwhistaminowe, wapń, probiotyki, leki wziewne, nebulizator, leki do nosa, maści sterydowe, maści z antybiotykiem, Elidel, adrenalinę) dodatkowo oczywiście pakujemy leki na popularne dolegliwości małych dzieci - sprawy brzuszkowe - smecta, węgiel leczniczy, elektrolity, przeziębienia/gorączka - czopki przeciwbólowe/przeciwgorączkowe, leki wykrztuśne itd.
  • UWAGA! Nie wystawiamy na słońce skóry w trakcie leczenia maściami zawierającymi sterydy - może dojść do przebarwień, ponadto skóra w tych miejscach może się łatwiej oparzyć. Podobnie nie zaleca się opalać skóry w trakcie leczenia maściami Elidel lub Protopic.

Czym karmić małego alergika nad morzem nie spędzając połowy urlopu w kuchni?


  • przede wszystkim pamiętaj, że Ty też jesteś na wakacjach - nic się nie stanie, jeśli dziecko na wakacjach nie zje codziennie dwudaniowego obiadu i wymyślnej kolacji
  • wybierając ośrodek upewnij się jakie jest wyposażenie kuchni - przyda się np. piekarnik, weź ze sobą ulubiony rondelek i małą patelnię.
  • upiecz przed wyjazdem dużą porcję ciastek lubianych przez dziecko oraz ugotuj obiadek, który podasz dziecku pierwszego dnia pobytu, tak żeby nie zaczynać wakacji od gotowania :-) (możesz np. przygotować pieczeń z indyka)
  • w miejscowościach turystycznych bez problemu kupimy owoce i warzywa, ale świeże mięso (szczególnie z indyka czy królika) jest trudno dostępne, dlatego jeśli potrafisz, zrób kilka weków z pulpetami, gotowanym mięsem, które będzie można szybko odgrzać na obiad
  • zabierz ze sobą sprawdzone produkty, których raczej nie kupisz w lokalnych sklepach (nietypowe kasze, makarony, płatki, mleka roślinne, kaszki, ekologiczne suszone owoce, przekąski słodkie, słone). Jeśli masz ograniczone miejsce na bagaż, możesz zamówić produkty w sklepie internetowym z wysyłką do miejsca swojego pobytu.
  • wybieraj także częściowo przetworzone produkty, których nie będzie trzeba długo gotować - płatki gotują się krócej niż pełne kasze, kaszki dla niemowląt z pełnych zbóż wymagają tylko zalania ciepłą wodą.
  • gotuj dania jednogarnkowe (gęste zupy, dania typu gulasz od razu z kaszą)
  • makaron, kasza - ugotuj dużą porcję, pierwszego dnia podaj dziecku na słodko np. z owocami, drugiego dnia odgrzej makaron/kaszę z mięsem i warzywami
  • wybieraj warzywa które łatwo i szybko przyrządzisz - brokuł, cukinia, kalarepa
  • mięso - upiecz lub uduś duży kawałek mięsa - pierwszego dnia podaj duży kawałek, drugiego dnia podaj pokrojony w sosie własnym, na zimno świetnie się sprawdzi do kanapek czy sałatki
  • naleśniki - usmaż na dwa dni - pierwszego dnia podaj na słodko, drugiego odgrzej na patelni z farszem z drobno krojonego mięsa i warzyw
  • nie ryzykuj i nie podawaj jedzenia z restauracji, jeśli masz wątpliwości czy zawiera alergeny

Aleks uwielbia jeść na plaży. Jak większość dzieci. Dlatego na plażę koniecznie trzeba zabrać prowiant dla alergika. Pomysły na przekąski na plażę - nie musisz codziennie piec ciasteczek :-)


  • gotowe przekąski o w miarę sensownym składzie, które zabrałaś z domu - ciastka, chrupki, zbożowe talarki, "styropianki" ryżowe i kukurydziane - takie które dziecko może bezpiecznie jeść, nie kupuj podejrzanych przekąsek w barze na plaży ani od handlarzy sprzedających towar na plaży
  • owoce w pojemniku (dla młodszych dzieci pokrojone, dla starszych całe)
  • suszone owoce, chipsy warzywne lub owocowe, pokrojone warzywa
  • pestki dyni, słonecznika
  • kanapeczki z pastą warzywną, pieczonym mięsem
  • chrupki chlebek
  • deser owocowy (podduszone owoce z dowolną kaszką)
Wakacje alergika, jak już widzicie, trzeba dobrze zaplanować, żeby były udane. A gdzie dokładnie nad to morze? Najlepiej trochę dalej od dużych kurortów typu Władysławowo. W tym roku i poprzednim wakacje spędzamy w Dębkach. Miejscowość jest dość spokojna (pomijając weekendy - wtedy robi się tłoczno), większość wczasowiczów to rodziny z dziećmi, w okolicy piękne lasy do spacerów i wycieczek rowerowych, a do tego urokliwa rzeczka wpływająca do morza urozmaica monotonię plażowego krajobrazu. Wcześniej byliśmy w Chłapowie, ale mimo ciekawej okolicy nie polecam dla alergików - bardzo wysoka skarpa nad morzem skutecznie blokuje dostęp morskiego powietrza do miasteczka, ja miałam tam potworny katar sienny, mimo że zwykle nad morzem mogę zrezygnować z leków do nosa.

Mój blog o alergii

3 komentarze
Mój blog o alergii
Co prawda mój blog o alergii nie ma jeszcze roku, ale chciałabym zrobić małe podsumowanie.
Ludzie piszą blogi, blogi o wszystkim, piszą o dzieciach, o wychowaniu, o podróżach, o modzie, o jedzeniu...dzielą się swoimi przeżyciami, udzielają porad, pokazują swoje zdjęcia. Takie blogi są bardzo popularne, mają setki tysięcy czytelników. A czemu ja piszę takiego "dziwnego" bloga? Mój blog dla alergików z pewnością nie jest typowy, nie bardzo można znaleźć dla niego szufladkę w blogosferze. Zakładając bloga nie chciałam pisać bloga o wszystkim i o niczym jednocześnie. Życie rodzinne? Wiedziałam, że nie chcę pisać bloga typowo parentingowego, bo nie chcę wrzucać do sieci setek zdjęć dziecka czy naszej rodziny, a bez tego blog o takiej tematyce byłby beznadziejnie nudny. Fotoblog? Kiedyś dużo fotografowałam, ale ponieważ jest masa znacznie lepszym ode mnie fotografów jakoś odpuściłam, brakowało mi talentu, żeby się wyróżnić. Podróże? Prowadzimy raczej stacjonarny i skromny tryb życia, więc odpadał blog podróżniczy czy opisujący fascynujące przygody wymagające dużych nakładów finansowych. 

Więc może blog o alergii??? 

Na tematykę bloga wstępnie naprowadziło mnie sporo moich przejść z lekarzami udzielającymi sprzecznych instrukcji odnośnie postępowania przy alergii Aleksa, udzielającymi niejasnych informacji, bagatelizujących problemy. Brakowało konkretnych porad i istotnych szczegółów, bez których nasza walka z alergią wciąż była bardzo trudna. Na szczęście w miarę zdobywania nowej wiedzy i doświadczeń radziliśmy sobie coraz lepiej. Dodatkowo zainspirowały mnie rozmowy ze znajomymi. Co jakiś czas bliżsi lub dalsi znajomi pytali mnie o wysypki czy inne objawy alergii u ich dzieci. Mówili, że lekarz zalecił lek antyhistaminowy i maść ze sterydem i kazał odstawić nabiał, żadnych dodatkowych informacji. Więc tłumaczyłam im, od czego zacząć, jak dbać o dietę eliminacyjną, na jakie rzeczy zwracać uwagę w otoczeniu dziecka, jak dobrać kosmetyki. Przy jednej z takich rozmów, gdzie koleżanka kompletnie "zielona" w temacie alergii uzyskała ode mnie wiele przydatnych informacji, zapytała "Czemu nie podzielisz się swoją wiedzą z innymi rodzicami? Powinnaś założyć bloga dla alergików". I to było ubranie w słowa tego, o czym myślałam już od dawna. Tak - założę bloga o alergii, żeby dzielić się zdobytą wiedzą i pomóc innym rodzicom. I tak powstał mój blog o alergii, dla małych i dużych alergików. Piszę go już 10 miesięcy, daje mi to dużo satysfakcji, dzięki temu znacznie też pogłębiłam swoją wiedzę o alergii, odkryłam wiele metod, których wcześniej nie znałam, poznałam ciekawych ludzi, nie tylko mamy innych alergików, ale też innych blogerów. Zaczęłam też bardziej doceniać innych blogerów - widzę ile czasu i pracy zajmuje napisanie rzetelnego posta. Ale wiem, że mimo że jest to pracochłonne, to warto dalej pisać tego bloga o alergii. Interesują Was moje posty, przybywa czytelników, pytacie mnie o różne rzeczy w prywatnych wiadomościach, komentujecie, lajkujecie profil na Facebooku. Wasz odzew jest dla mnie bardzo cenny, bo zwykłym lajkiem czy przychylnym komentarzem motywujecie mnie do dalszej pracy i pokazujecie, że moje pisanie sens. Dziękuję Wam za to :-))

Mama alergika gotuje - pozycja obowiązkowa w biblioteczce alergika

Brak komentarzy
Mama alergika gotuje - pozycja obowiązkowa w biblioteczce alergika
Jestem fanką bloga Mama Alergika Gotuje już od dawna. Oddałam nawet na jej bloga głos w konkursie Share Week 2015. Dlatego bardzo ucieszyło mnie, że zdecydowała się wydać książki ze swoimi przepisami. Nie są to zwykłe książki kucharskie - wyróżnia je eliminacja najpopularniejszych alergenów - dzięki temu bez problemu przygotujecie dania dla siebie lub dzieci bez mleka, jajek, pszenicy, soi, orzechów, selera i wielu innych popularnych alergenów. Mimo, że wiele podobnych przepisów można znaleźć w Internecie, to jednak znacznie przyjemniej jest sięgnąć do książki i zrezygnować na chwilę z elektroniki. Aleks bardzo lubi oglądać zdjęcia potraw i sam wybiera co by chciał zjeść. Ja potem staram się dostosować dany przepis do jego ograniczeń dietetycznych i następnie "wspólnie" przygotowujemy wybraną potrawę. Aleks ma już ponad 3 lata więc coraz więcej chce próbować nowości i sposób podania potrawy ma dla niego coraz większe znaczenie. Z książkami MAG gotowanie dla małego i dużego alergika na pewno stanie się prostsze, a zdjęcia potraw są tak apetyczne, że każdy ma ochotę ich spróbować.

Jakie są zatem zalety książek MAG i dlaczego warto je kupić?


- ciekawy i wartościowy merytorycznie wstęp, uporządkowanie wiedzy, którą powinna posiadać każda mama alergika
- cudowne zdjęcia i ogólnie piękne wydanie książek
- ciekawe i przydatne komentarze dietetyka przy poszczególnych przepisach
- przepisy nie zawierają najczęstszych alergenów jak jaja, mleko, pszenica, soja, orzechy, seler, więc uwzględniają dietę większości osób z alergią pokarmową.
- wiele przepisów jest bezglutenowych
- przepisy dobrze oznaczone, co umożliwia szybkie wybranie przepisu bez poszczególnych alergenów
- potrawy ugotowane z przepisów są pyszne :-)

Mój ulubiony przepis?


Z pierwszej książki "Maga Alergika Gotuje - tradycyjnie" bardzo mi spodobały się gofry jaglane, nawet specjalnie kupiłam gofrownicę żeby móc je przygotowywać :-) Po niewielkiej modyfikacji przepisu na nasze potrzeby, wreszcie Aleks mógł zjeść smacznego i chrupiącego gofra, który smakował także nie-alergikom. Zabieram ten przepis i gofrownicę nad morze, gdzie w tym roku planujemy spędzić co najmniej 2 tygodnie. Dzięki temu Aleks będzie mógł zjeść bezpieczne gofry i nie będzie zazdrościł dzieciom pałaszującym tradycyjne gofry z budki. Polecam także liczne przepisy na pierogi i inne tradycyjne dania naszej kuchni. 
W drugiej książce "Mama Alergika Gotuje - na specjalne okazje" moją szczególną uwagę zwróciły przepisy na ciasta i torty. Są wyjątkowo apetyczne i mam nadzieję, że przynajmniej część z nich uda mi się przygotować. Przykładowo tort "zielona wyspa" wygląda zjawiskowo. Jest to skarbnica przepisów praktycznie na wszystkie ważne okazje w roku - znajdziemy tu podstawowe przepisy na Boże Narodzenie czy Wielkanoc, ale także kilka propozycji na przyjęcie urodzinowe. Mam nadzieję że najbliższe Boże Narodzenie Aleks będzie już jadł znacznie więcej produktów i wtedy na pewno przygotuję jakieś potrawy na podstawie tych przepisów.
Bardzo podoba mi się także rozdział z dodatkami - np. krem jaglany to jest kolejny produkt z kaszy jaglanej, który trafił do naszego menu (po niewielkiej modyfikacji składników). Poniżej efekt - gofry jaglane z kremem jaglanym i galaretką z mango. Pycha!

Oprócz przepisów książka zawiera ciekawy wstęp o produktach polecanych dla alergików. Wiele z nich znamy i stosujemy od dawna, o niektórych nawet już pisałam posty np. teff czy syrop klonowy (zresztą cykl moich postów z opisami ciekawych produktów dla alergików jest w ciągłym przygotowaniu - gdyby tylko doba była dłuższa...) a niektórych z nich jeszcze nie stosowaliśmy ze względu na obawę przed alergią - mimo że są na naszej baaardzo długiej liście produktów do wypróbowania np. polecany przez MAG pieprz syczuański. Wszelkie przyprawy są na razie na końcu naszej listy, bo bardziej zależy mi na przetestowaniu kolejnych owoców czy zbóż. Niestety wiele z nich nadal uczula Aleksa i odpada, pojawia się wysypka lub bóle brzuszka, i musimy czekać aż objawy znikną i dopiero wtedy próbować kolejny produkt. Niestety to żmudna procedura, ale mam nadzieję że dzięki niej Aleks będzie jadł tylko produkty, które nie wywołują reakcji uczuleniowej.
Jeszcze do niedawna nie mogłam korzystać ze zbyt wielu jej przepisów, ponieważ Aleks miał tak ograniczoną dietę, że większość jej przepisów pozostawała tylko w sferze marzeń. Głównym ograniczeniem była tu alergia na liczne zboża oraz rośliny strączkowe. Dlatego dotychczas musiałam sama kombinować, a efekty tych eksperymentów były różne. Niestety moje zdolności kulinarne nie są takie duże jak te Katarzyny Jankowskiej, która rzeczywiście czaruje w kuchni. Moje przepisy w większości są bardzo proste i ograniczają się do kilku produktów. Niektóre z moich wynalazków, które uważam za bardziej udane umieszczam także na swoim blogu, możecie je znaleźć tutaj.
Na szczęście w kwestii korzystania z przepisów MAG sporo się zmieniło odkąd do diety Aleksa zaczęły dochodzić produkty często stosowane w przepisach autorki, Przełomem stało się wprowadzenie do diety Aleksa kaszy jaglanej (wcześniej niestety reagował na nią zmianami skórnymi). Kasza ta stanowi bazę wielu przepisów Katarzyny Jankowskiej oraz ogólnie przepisów dla alergików i wegan, dlatego odkąd to zboże jest dozwolone, znacznie łatwiej mi gotować dla Aleksa. Dziękuje św Mikołajowi za pierwszą książkę "Mama alergika gotuje - tradycyjnie" a wydawnictwu Edipresse dziękuję za książkę "Mama alergika gotuje - na wyjątkowe okazje", którą otrzymałam do recenzji .
no
no